Hipotermia to stan, w którym temperatura organów wewnętrznych spada poniżej standardowego 36,6. Dzieje się tak wtedy, kiedy ciało człowieka produkuje ciepło wolniej aniżeli je traci. W trakcie jazdy motocyklem jesteśmy szczególnie narażeni na wychłodzenie, bo zagrożeniem jest nie tylko temperatura otoczenia i śnieg, ale także deszcz i wiatr. Dlatego hipotermia może dopaść motocyklistę o każdej porze roku.
Wśród motocyklistów krąży wiele, mniej lub bardziej śmiesznych, dowcipów na temat pogody:
Co jest po dwóch dniach deszczu? Poniedziałek!
W jakim kierunku wieje wiatr? Zawsze w twarz.
Jaka jest prognoza pogody? Taka, że wywala motocykle.
Jaki jest uśmiech motocyklisty? Pełen much.
Ale faktem jest, że każdy motocyklista na własnej skórze doświadczył upałów, deszczu, wiatru czy mrozu – od udaru cieplnego po hipotermię i odmrożenia palców.
Nadchodzi zima, więc warto przyswoić kilka faktów na temat zimna. Objawy hipotermii mogą wydawać się niegroźne, ale lepiej ich nie lekceważyć i reagować jak tylko się pojawią.
Jak rozpoznać hipotermię
W pierwszej fazie hipotermii, gdy temperatura ciała obniża się o 1–2 stopnie, pojawia się gęsia skórka i umiarkowane dreszcze, a oddech staje się szybki i płytki. Gdy temperatura ciała obniży się o kolejny stopień czy dwa, dreszcze stają się gwałtowne, sinieją usta, uszy, dłonie i stopy. Spadek temperatury ciała poniżej 32 stopni sprawia, że najważniejsze organy wewnętrzne przestają pracować, ustają procesy metabolizmu komórkowego. Teoretycznie od śmierci dzieli nas jedynie 4-5 stopni.
Kiedy temperatura organizmu spada, pierwszą reakcją organizmu jest zmniejszenie przepływu krwi przez naczynia w zewnętrznych częściach ciała – palcach u rąk i nóg. W skrajnym wypadku organizm je poświęci. Ale uwaga! Głowa też leży na peryferiach naszego ciała! Duże naczynia krwionośne po obu stronach szyi transportują do głowy ciepłą krew, więc w efekcie wychłodzenia nieco mniej krwi (a więc i tlenu) dociera do mózgu. Kiedy więc zacznie dopadać cię hipotermia, twój lekko zamroczony mózg może tego nie zauważyć.
Co gorsza niedotleniony mózg zaczyna popełniać głupie pomyłki – od zatrzymania się i nie wyciągnięcia nóg na ziemię, po jazdę przeciwległym pasem ruchu. Pamiętacie majówkę w 2011 roku? Wielu z nas wyjechało na długi weekend w lekkich kurtkach, a wracało z soplami pod nosem. Każda stacja przy drodze z Augustowa do Warszawy była oblegana przez zmarzniętych i przemoczonych motocyklistów, nierzadko ubranych w lekkie skóry. A wielu z nich myślało mniej więcej tak: “jest mi tak zimno, już dłużej nie wytrzymam, zjadę sobie do rowu na pobocze i się chwilę zdrzemnę”. Tak właśnie się objawia hipotermia.
Dlatego, jeśli macie dreszcze i trudności z oddychaniem, to natychmiast się zatrzymajcie i znajdźcie ciepłe miejsce, aby się ogrzać. Nie warto ryzykować, nawet gdy do domu macie zaledwie pół godziny drogi. David Hough w książce Motocyklista doskonały pisze:
Dłuższa jazda w mokrym ubraniu może prowadzić do skutków dużo gorszych niż tylko uczucie, że ma się dosyć jazdy motocyklem. To wręcz zaproszenie dla hipotermii! Jeśli masz na sobie mokre ciuchy, a temperatura oscyluje w granicach 5-10 stopni, to nawet rekreacyjna jazda po leśnych drogach jest nieprzyjemna. A kiedy wyjedziesz na szosę i popędzisz z normalną prędkością, to woda parująca z twojego ubrania wychłodzi cię, zanim przejedziesz kilka kilometrów. Kiedy jest ci bardzo zimno, kiedy zbliżasz się do granicy hipotermii, twoje reakcje są spowolnione. A dobrze wiesz, że czasami dodatkowe 2 sekundy stanowią różnicę między westchnieniem „…niewiele brakowało!” a wizytą na ostrym dyżurze.
Zapobieganie hipotermii
A teraz kilka praktycznych porad, jak uniknąć przykrych skutków wyziębienia.
Rada 1: ubieraj się na cebulę. Liczne warstwy znacznie efektywniej utrzymują ciepłotę ciała. Pamiętaj jedynie, aby nadmiar warstw nie ograniczał twoich ruchów. Pewnie pamiętasz jak w dzieciństwie mamy ubierały nas w cieplutkie kombinezony i jak zabawnie wyglądały wówczas nasze ruchy? Nie chodzi bowiem o ty, by wyglądać jak Michelin tylko, o to, by znaleźć złoty środek.
Warto też rozważyć zakup odzieży termoaktywnej, która zapobiega zatrzymywaniu wilgoci, a tym samym szybszemu wychładzaniu.
Rada 2: Szyja i twarz są wyjątkowo wyeksponowane i narażone na czynniki zewnętrzne, dlatego warto zadbać o ich odpowiednie zabezpieczenie. W przypadku szyi dobrym rozwiązaniem będzie kołnierz z windstopperem, w przypadku twarzy świetnie sprawdzi się wazelina, która odpowiednio zabezpieczy skórę.
Rada 3: Zadbaj o kończyny. Ręce i stopy idą na pierwszy ogień i najszybciej ulegają wychłodzeniu. Warto rozważyć zakup zimowych gadżetów, takich jak podgrzewane manetki lub odzież ogrzewana elektrycznie. Przydatne mogą się też okazać ogrzewacze do rąk popularne wśród amatorów zimowych sportów. Mały woreczek wypełniony płynem, który po zgięciu specjalnej kapsułki lub metalowej blaszki wchodzi w reakcję chemiczną, podczas której wydziela się cenne ciepełko. Gadżet jak najbardziej wielokrotnego użytku, jednak po wykorzystaniu należy go przywrócić do stanu używalności, gotując go kilka minut w wodzie.
A co, jeśli nie wyposażyłeś się w żadne z powyższych, jesteś w trasie, a twoje stopy i ręce są już poważnie zmarznięte? Owinięcie ich gazetami i reklamówkami zdziała cuda!
Rada 4: Jedz ciepłe posiłki. Zatrzymuj się co 2 godziny, a nawet częściej, by zjeść i wypić coś ciepłego. To pomoże przywrócić właściwą temperaturę ciała i przygotuje nas do dalszej podróży.
Więcej o zimowej jeździe motocyklem dowiesz się z naszego poradnika Jazda motocyklem zimą .
Podsumowanie
Jazda motocyklem w niesprzyjających warunkach pogodowych może być niebezpieczna dla twojego życia. Odmrożone palce kończyn to niewielka strata wobec tego, co może się zdarzyć, gdy wpadniesz w hipotermię i pojawią się problemy z rozumowaniem, apatia czy utrata świadomości. Jeśli czujesz się źle, to natychmiast zjedź z drogi i poszukaj schronienia – na stacji, w czyimś domu lub po prostu schowaj się od wiatru za motocyklem i ogrzej się trochę od silnika.
Powiązane teksty:
Nie wiedziałam, że motocykliści mogą dostać hipotermii
Nie tylko to mogą. Mi się zdarzyło dwa razy zasnąć za kierownicą… Młodosć jest piękna:)