Podróż motocyklami w kilka czy kilkanaście osób znacząco różni się od jazdy solo i rządzi się swoimi prawami. Przed zbliżającym się sezonem urlopowym warto poświęcić trochę czasu na szukanie odpowiednich towaryszy podróży i ustalanie zasad podróżowania. Nie wystarczy zapał i posiadanie przez członków grupy podobnych maszyn. Liczy się doświadczenie, rozsądek i umiejętność komunikacji. Podobne pasje, cel podróży i wiek sprawią, że miło będziemy spędzać czas, a doświadczenie w jeździe, znajomość trasy i sygnałów komunikacyjnych poprawi bezpieczeństwo i komfort jazdy.
Dowiedz się, jak zaplanować wyjazd w większym gronie i jakich należy przestrzegać zasad, by uniknąć stresujących sytuacji, bezpiecznie wrócić do domu i nie stracić ochoty na kolejną grupową wyprawę.
Z kim się wybrać w trasę?
Jedną z istotniejszych decyzji jest wybór ekipy, do której dołączysz, albo – jeśli to ty organizujesz wypad – dobór składu motocyklowej wycieczki. Byłoby dobrze, gdyby znalazły się w nim osoby odpowiedzialne, bezkonfliktowe oraz posiadające doświadczenie w grupowej jeździe na motocyklu. Ale nawet najfajniej zapowiadający się towarzysze podróży mogą nas zaskoczyć, gdy zdarzy się jakiś kryzys. Jak podkreśla David L. Hough, autor Motocyklisty doskonałego: Kiedy decydujesz się na towarzystwo w podróży, przygotuj się na ewentualne nieporozumienia, bądź elastyczny i gotowy na kompromisy.
Motocykliści podróżujący w grupie powinni unikać zachowań zagrażających bezpieczeństwu oraz takich, które mogą rozbić lub poróżnić członków grupy. Zanim wyruszycie, ustalcie między sobą zasady, których pod żadnym warunkiem nie będzie można łamać.
Jazda motocyklem w grupie wymaga obecności co najmniej dwóch doświadczonych motocyklistów – pierwszy odegra rolę otwierającego (przewodnika), drugi – zamykającego (gońca). O ich zadaniach piszemy w dalszej części tekstu.
Entuzjaści wypraw motocyklowych są zdania, że w szyku powinno być nie więcej niż 4-5 motocykli. Taka grupa motocyklowa przemieszcza się płynnie i sprawnie wykonuje manewry, podczas gdy większej ekipie trudniej utrzymać zwartą formację, wyprzedzać, jak i komunikować się ze sobą. Ponadto zbyt długa kolumna motocyklowa potrafi rozsierdzić nawet najbardziej cierpliwych kierowców. Jak pisze dziennikarz i zarazem zapalony motocyklista Rafał Betnarski, widząc ciągnący się po horyzont sznur motocykli, kierowcy innych pojazdów mogą próbować was wyprzedzić „mimo braku takiej możliwości, co w oczywisty sposób stwarza ogromne zagrożenie dla motocyklistów”.
Jeśli więc planujecie wypad w wieloosobowym składzie, podzielcie się na kilka podgrup z osobnymi liderami i zamykającymi. Obowiązujące w naszym kraju prawo nakazuje, by odstęp pomiędzy takimi kolumnami wynosił minimum 500 metrów.
Wybór trasy?
Trasa motocyklowej wycieczki powinna być dostosowana do poziomu umiejętności technicznych najmniej doświadczonych uczestników wyjazdu. Dla początkujących motocyklistów niekończące się serpentyny czy znaczne podjazdy mogą się okazać zbyt trudne. Aby uniknąć niepotrzebnych dramatów i konieczności zmiany trasy warto dokładnie wypytać o doświadczenia każdego z motocyklistów i określić poziom trudności trasy.
Zanim wyruszycie, ustalcie też miejsca postojów i czas ich trwania. Tego, gdzie się zatrzymacie, by nieco odpocząć, rozprostować nogi, pożywić się, skorzystać z toalety, no i zatankować motocykl, nie warto zostawiać przypadkowi. Przed wyjazdem uzgodnijcie również sposób postępowania w przypadku awarii czy innych potencjalnie groźnych sytuacji.
Ekwipunek i cała reszta
Choć może się to wydawać oczywiste, przypominamy: jeśli twoja ekipa motocyklowa jest nieliczna i nie korzystacie z interkomu, nie zapomnijcie wymienić się numerami telefonów, abyście mogli się ze sobą skontaktować, na wypadek gdyby ktoś z was się zgubił lub potrzebowało pomocy.
Pomocne może być także przygotowanie dla każdego członka grupy mapy lub planu trasy, na którym będą zaznaczone miejsca postojów i noclegów oraz spisane najważniejsze numery telefonów, w tym do prowadzącego i pomocy drogowej.
W motocyklowym bagażu jest mało miejsca, więc przygotowując się do wyjazdu warto pomyśleć o podzieleniu się częścią ekwipunku. Może ktoś ma wolne miejsce w swoim namiocie i chętnie was przyjmie pod swój dach? Może nie warto brać 5 aparatów fotograficznych, tylko wymieniać się przy robieniu zdjęć, a następnie udostępnić uczestnikom album ze zdjęciami w sieci? W ten sposób można też podzielić narzędziówkę i apteczkę.
Niezależnie od tego, ruszając na wyprawę, każdy motocyklista powinien mieć sprawną maszynę, pełny bak, kompletny ubiór motocyklowy i naładowany telefon.
Szyk motocyklowy
Żeby było bezpiecznie motocykliści nie mogą jechać jak im się żywnie podoba, bez ładu i składu, lecz muszą stanowić zwartą, odpowiednio poukładaną formację, w której każdy trzyma się ustalonych zasad.
Za wzorcową uznawana jest jazda na zakładkę (na zygzak, po przekątnej). Polega to na tym, że motocykle tworzą w istocie dwa rzędy pojazdów. Motocykle pierwszy, trzeci itd. poruszają się po lewej stronie pasa ruchu, a drugi, czwarty itd. – trzymają się prawej strony.
Zachowując taki szyk, każdy motocyklista ma cały czas w zasięgu wzroku pozostałych towarzyszy – zarówno tych jadących przed nim, jak i tych znajdujących się z tyłu (może ich obserwować w lusterkach). Zyskuje także więcej przestrzeni i czasu na manewry wymuszone niespodziankami na drodze (dziura w asfalcie, koleina, plama oleju, zwierzę itp.). Aby zminimalizować ryzyko kolizji, między motocyklami należy cały czas utrzymywać kilkumetrowy odstęp.
Ustawienie na zakładkę nie zawsze jednak jest tym najodpowiedniejszym. Gdy nawierzchnia drogi jest kiepska, widoczność słaba albo gdy zbliża się seria trudnych zakrętów, lepiej jest przejść w szyk pojedynczy – czyli jeden motocykl za drugim. Należy wtedy zwiększyć odstępy pomiędzy pojazdami, tak aby każdy kierowca mógł wykorzystywać całą szerokość jezdni. We wspominanej już książce Motocyklista doskonały David Hough wyjaśnia, dlaczego w takich sytuacjach formacja liniowa jest optymalna: Dzięki ustawieniu jeden za drugim każdy motocyklista może wybierać linię skrętu, która wykorzystuje maksymalną przyczepność, daje najlepszą widoczność i pozwala uniknąć kontaktu z pojazdami jadącymi z naprzeciwka.
Grupa przemieszczająca się w szyku pojedynczym nie może być jednak przesadnie rozciągnięta, aby każdy jej członek mógł widzieć prowadzącego.
Przewodnik grupy motocyklowej
Prowadzący to – jak wskazuje sama nazwa – motocyklista, który w szyku jedzie jako pierwszy i przewodzi grupie. Ponieważ od decyzji przewodnika zależy bezpieczeństwo i komfort jazdy całej ekipy, osoba, która podejmie się tej niełatwej roli, musi się odznaczać wysokimi umiejętnościami i dużym doświadczeniem, zdobytym dzięki udziałowi w niejednej grupowej jeździe.
Motocyklista jadący na czele kolumny wydaje współpodróżnym polecenia dotyczące m.in. rozpoczęcia manewru wyprzedzania, zmiany kierunku jazdy, zjazdu na pobocze, zwiększenia lub zmniejszenia prędkości czy też zmiany formacji. Na bieżąco komunikuje się z grupą za pomocą znanych wszystkim jej członkom znaków, informując towarzyszy o wszelkich przeszkodach pojawiających się na drodze. Każdy z jadących jest zobowiązany obserwować lidera i stosować się do jego komend.
Lider musi zapoznać się z trasą, aby dokładnie znać jej przebieg, rodzaje nawierzchni, po której będziecie jechać, ale także ograniczenia prędkości czy ewentualne utrudnienia w ruchu. Powinien być rozważny i mieć świadomość spoczywającej na nim odpowiedzialności za pozostałych członków grupy. Powinien cechować się refleksem, który pomoże mu trafnie ocenić sytuację oraz przewidzieć zagrożenia, by w porę ich unikać. Słaby przewodnik może być poważnym zagrożeniem dla grupy, szczególnie dla jej mniej doświadczonych członków, którzy w większym stopniu niż pozostali polegają na decyzjach lidera grupy.
Zamykający
Zimną krwią, roztropnością i wprawą w kierowaniu jednośladem powinien cechować się również motocyklista, który zamyka kolumnę. By być widocznym dla samochodów nadjeżdżających z naprzeciwka, zamykający powinien jechać blisko linii oddzielającej pasy ruchu. Zadaniem gońca jest kontrola grupy, tak aby żaden z uczestników wycieczki się nie zgubił. Jego zadaniem jest także obserwacja przestrzeni za sobą i informowanie o ewentualnych zagrożeniach zbliżających się od tyłu, które on dostrzeże jako pierwszy.
Jeśli któryś z uczestników odłączy się od grupy, zamykający stanie się jego przewodnikiem i będzie próbował dogonić stawkę, narzucając przy tym najszybsze możliwe tempo zagubionej owcy. Dlatego ostatni motocyklista musi być posiadaczem jednośladu o dużej mocy. Dodatkowo szybka maszyna przyda się, gdy zamykający nie zdąży przejechać przez skrzyżowanie lub za bardzo odstanie od grupy po kilku następujących po sobie ostrych zakrętach.
Osoba jadąca jako ostatnia pozostaje w kontakcie z liderem i, jeśli to konieczne, może – po wcześniejszym poinformowaniu o tym prowadzącego – zarządzić zatrzymanie kolumny. Zamykający służy pozostałym pomocą w przypadku problemów technicznych, ale również dyscyplinuje tych, którzy nie respektują przyjętych przez grupę zasad.
Kolejność i tempo jazdy
Wiemy już, kto w obrębie grupy motocyklowej jedzie na czele, a kto zamyka stawkę. Co zatem z pozostałymi miejscami w szyku? Jeśli wszystkie osoby uczestniczące w wycieczce to zaprawieni motocykliści, kolejność jazdy może być dowolna. Jeśli jednak w grupie znajdują się osoby początkujące lub z niewielkim doświadczeniem w jeździe grupowej, powinny one jechać tuż za liderem.
Tempo jazdy ustalane jest jeszcze przed wyjazdem i należy je dostosować do najmniej doświadczonych motocyklistów, a także do tych uczestników wyjazdu, których maszyny są najsłabsze i co za tym idzie – najwolniejsze. Gdyby prędkość dyktował motocyklista posiadający najmocniejszą maszynę, wolniejsi gubiliby się po drodze i co gorsza, byliby wystawieni na permanentne niebezpieczeństwo.
Gdy grupę tworzą biegli motocykliści, a ich maszyny mają podobną moc, jadą z taką prędkością, jaka jest dla nich optymalna.
Odpowiedzialność za kontrolowanie tempa spoczywa na przewodniku. W miarę możliwości tempo powinno być stałe, a nie rwane. Z powodu ryzyka kolizji podczas jazdy w szyku, niewskazane jest ani gwałtowne zwalnianie, ani raptowne przyspieszanie, ani tym bardziej ściganie się.
Motocyklowy łańcuszek
Nie lada kłopotem dla grupy motocyklistów jest pokonywanie skrzyżowań z sygnalizacją świetlną. Bywa, że część osób, nie zdąży przejechać przez krzyżówkę, a to skutkuje rozerwaniem grupy. Podobnie dzieje się też, gdy trasa obfituje w ostre zakręty.
Jak tylko zauważysz, że jadący za tobą motocyklista za bardzo został w tyle – zmniejsz prędkość i czekaj, aż powróci on na swoją pozycję. Zgodnie z zasadą łańcuszka zwolnić powinien również motocyklista jadący przed tobą. Niekiedy powstają tak duże luki w szyku, że najlepszym wyjściem, by się nie pogubić, jest zatrzymanie kolumny i poczekanie na resztę. Jest to szczególnie ważne podczas jazdy po mieście, na rozjazdach i skrzyżowaniach.
Komunikacja w grupie
Wspólna jazda nie byłaby możliwa bez efektywnej komunikacji. Motocykliści stosują w tym celu określone sygnały informacyjne. Możecie opracować własne znaki albo przyswoić te, które zdążyły już zyskać rangę uniwersalnych i odnoszą się do najróżniejszych kwestii związanych z podróżą.
Fiksacja wzroku
Podróż w grupie wymaga maksimum koncentracji. Należy uważnie obserwować nie tylko samą drogę, otoczenie, innych kierowców i siebie nawzajem, ale również przewodnika, który daje znaki pozostałym uczestnikom kolumny. Tym, czego należy bezwzględnie unikać, jest nadmierne skupianie wzroku na poprzedzającym motocykliście i jego światłach stopu. Brak kontroli nad tym co się dzieje na drodze daleko przed nami może skutkować tym, że nie dostrzeżemy zagrożenia w porę i nie zdążymy wyhamować, nawet jeśli zachowywaliśmy odpowiedni odstęp od poprzedzającego nas motocykla.
Podsumowanie
Jazda motocyklem w grupie to wielka frajda. Wspólne przeżywanie przygód, podziwianie widoków i pokonywanie kolejnych kilometrów pozostają w pamięci na całe życie. Ale takie podróżowanie to także spore ryzyko. Źle dobrana ekipa grozi ciągłymi kłótniami, które mogą doprowadzić do jej rozpadu, do zerwania długoletnich znajomości, a nawet do rozwodów. Dlatego ruszając w podróż z innymi motocyklistami pamiętaj, że czasem lepiej się na dzień lub dwa rozdzielić, by ochłonąć, niż trzymać się razem na siłę i podsycać niesnaski.
Zostań motocyklistką – 8 powodów, dla których warto to zrobić