Październik. Za oknem piękne słońce. Znajomi od środy umawiają się na sobotni wypad. Przecieram blendę, zakładam ciuchy, rzucam okiem na termometr i staję w miejscu. Trzy stopnie na plusie, a w głowie jedna myśl: co na to moje biedne paluszki? Co zrobić, by mi nie zamarzły? Czy mam jakieś zimowe rękawice motocyklowe?
Końcówki kończyn wychładzają się najszybciej. Organizm funkcjonuje tak, by w momencie niebezpieczeństwa, czyli również wyziębienia, w pierwszej kolejności dotleniał mózg i inne ważne organy. Palce rąk nie są najważniejsze dla przetrwania gatunku, dlatego krew krąży w nich wówczas leniwie, jak ochroniarz po centrum handlowym. A ponieważ trudno jeździć motocyklem bez trzymanki, warto zadbać, aby dłonie nie kostniały z zimną i zaopatrzyć się w zimowe rękawice motocyklowe.
Handbary i grzane manetki
Zalety handbarów i grzanych manetek są oczywiste. Handbary, gdy są dobrze ustawione i odpowiednio duże, chronią dłonie przed lodowatym wiatrem. Kto nie wierzy w ich skuteczność, niech przejedzie się motocyklem z plastikowymi uszami na kierownicy.
Grzane manetki, najwspanialszy prezent dla każdej motocyklistki, potrafią się rozgrzać prawie do czerwoności, by zapewnić ciepło wnętrzu dłoni. Problematyczne może być ogrzanie ich wierzchu. Trudno też uszczęśliwić ciepłem dwa palce prawej ręki, które trzymamy na klamce hamulca. Dlatego też lepszym rozwiązaniem mogą się okazać zimowe rękawice motocyklowe.
Mufy i rękawice, czyli zimowe rękawice motocyklowe
Jeśli nie żal nam pieniędzy, a w szafie mamy dużo miejsca, możemy zainwestować w kolejne pary rękawic wyprawowych, zimowych, goreteksowych i puchowych. Trzypalczastych lub pięciopalczastych. A jeśli nadal będzie nam mało, to można się szarpnąć i zainstalować na kierownicy specjalne mufki, w które wkładasz dłonie i cieszysz się przyjemnym ciepełkiem. Pytanie, czy chcemy wydawać kilkaset złotych na coś, czego użyjemy 2-3 razy w roku? Czy jest jakiś inny sposób na ogrzanie rąk i nie wydawanie majątku na zimowe rękawice motocyklowe?
Lateks zamiast zimowych rękawic motocyklowych
Najważniejsze właściwości handbarów, grzanych manetek i rękawic zimowych, to ochrona przed wiatrem i wilgocią oraz wysuszeniem, izolacja do zimna, zapewnienie dłoniom ładnego wyglądu i gładkości. To samo można osiągnąć w prostszy, przetestowany przez nas sposób. Włóż cienkie rękawiczki, najlepiej wełniane lub bawełniane. Na nie włóż lateksowe jednorazówki. I dopiero teraz włóż swoje zwykłae rękawice motocyklowe. A jeśli nadal jest za zimno – włóż na wierzch grube gumowe rękawice robocze. Taka cebulka sprawdza się równie dobrze jak profesjonalny sprzęt i kosztuje mniej niż 15 złotych. Na kilka późnojesiennych i wczesnowiosennych pojeżdżawek jak znalazł. A kiedy ziąb dopadnie dłonie w trakcie przejażdżki, można zajechać na stację benzynową i użyć foliowych rękawiczek (trzeba je założyć tuż przed jazdą, bo inaczej w środku zgromadzi się wilgoć).
Pamiętajcie, żeby zachować też dawkę zdrowego rozsądku. Ważne, abyście mogli jednocześnie ruszać palcami. Nie mogą być sztywne od ściskających je warstw.
Więcej porad w naszych poradnikach motocyklowych.